Polski Klub SkiTurowy

Ogólnopolski, nieformalny klub pasjonatów skialpinizmu, turystyki narciarskiej oraz freeride'u

Forum Polski Klub SkiTurowy Strona Główna -> Dyskusje-informacje-aktualne warunki -> etyka pipsa :) Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 15:32, 22 Sty 2008
bietka
rozkręcam się
 
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: warszawka :)





Po przeczytaniu waszych postów nasuwa mi się taka myśl - generalna zasada NIE zabierania na turę osób bes pipsa (i doświadczenia górskiego - bo to bym też dodała) jest jak najbardziej słuszna - jako generalna zasada.
co do wszystkich przypadków szczególnych, o których pisaliście - to są casusy. warto sie nad nimi zastanawiać, jednak zawsze decyzje podejmuje się w oparciu o konkretne przesłanki - które jak wiadomo są zmienne.
Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo WSZYSTKICH czlonków grupy, należy zawsze dokładnie rozważyć wszelkie ryzyko. Ale tu wchodzi w grę nie tylko posiadane dowiadczenie i sprzęt, ale takze trasa, warunki - te elementy mogą podlegać stałej weryfikacji (także w trakcie tury).

pzdr
EG


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:38, 22 Sty 2008
Jerzy
rozmowny
 
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa





Ja widzę pewną jałowość dyskusji - nikt przecież nie zaprzecza oczywistym zaletom posiadania zestawu przez wszystkich uczestników! Wątpliwość wzbudza jedynie kategoryczność sformułowania: "Nie zabrałbym takiej osoby" - chodziłem i będę pewnie chodzić z osobami bez zestawów (sam dopiero zabieram się do jego zakupu - mam nadzieję, że następny wyjazd będzie już z) - nadal twierdzę, że moje i towarzysza/towarzyszki bezpieczeństwo wzrasta, nawet go on/ona tego zestawu nie posiada! Naturalnie wyłączając sytuację, gdy druga osoba spuszcza na nas lawinę.
Co do ABSów i Avalungów - chyba nie ma osoby używającej tych gadżetów która nie ma zastawu?!? Więc ten wątek chyba totalnie nie ma senu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:46, 22 Sty 2008
Maciej
domownik
 
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Wabrzezno (Kuj.-Pom.)





przemski napisał:

a z tym niestety nie jest najlepiej - ostatnio zostałem zapytany czy wiem coś o takich tańszych pipsach które tylko nadają sygnał ale go nie odbierają... bo gdyby takie robiono (a może coś takiego ktoś robi, wiesz może Kuba?) to pewnie niejeden kupiec by się znalazł


takie tylko nadajace "pipsy" sa, a chyba raczej byly produkowane. Widzialem kjiedys na jednym z portali aukcyjnych i aukcja nie byla szczegolnie oblezona.

zas co do pytania przewodniego w dyskusji, to tak naprawde decyduje chyba proporcja wyposazonych/przyszkolonych do niewyposazonych w grupie - jak bedziesz jedynym posrod znajomych, ktory ma pipsa, to mozesz go sobie darowac, bo ratownicy znajda Cie po lzejszym Recco (oczywiscie jest jeszcze kwestia ew. wyposazonych swiadkow wypadku i kwestia pomocy innej grupie).
Nawet jak komus pipsa uzyczysz, to bez wypracowanej umiejetnosci poslugiwania sie (przy zalozeniu ze nie zalatwisz mu sprzetu high-end) niewiele sie Twoje szanse zwiekszaja

Mozna sobie zperspektywy klawiatury i cieplego pokoju bardzo dlugo gdybac, ale w praktyce liczy sie by trase dobierac stosownie do poziomu wyposazenia i przeszkolenia uczestnikow.
Wracam do lektury o metodach minimalizacji ryzyka i przewidywania lawin, co pewnie bardziej misie przyda Smile

pozdr. i oby tych dywagacji nam praktyka nie weryfikowala


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maciej dnia Wto 16:00, 22 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:49, 22 Sty 2008
kubaad
domownik
 
Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: Zakopane





Cieszę się że wreszcie ktoś poruszył ten temat- moim zdaniem trudny, i wymagający dyskusji. Od jakiegoś czasu też mam ten problem, i nie za bardzo wiem jak go rozwiązać... Problem polega na tym, że czyjaś decyzja o używaniu pipsa lub nie, tak jak pisał przemski, dotyczy nie tylko tej osoby, ale także całej reszty ekipy, w tym także przysłowiowego JA, na które każdy z nas patrzy ze szczególną troską, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Czy za tem można odmówić komnuś udziału w wyrypie w sytuacji gdy odmawia noeszenia pipsa/zestawu z takiego lub innego powodu? Czy tu nie dojdzie do zatarcia tego co w skiturowaniu najcenniejsze, czyli obojętne na czym i w czym, tylko chodzić trzeba? Nie sprzęt decyduje o człowieku tylko umiejętności i doświadczenie. Jak to się mówi- nie chodzi o to, żeby mieć, tylko, żeby być... A ten problem zaciera trochę te granice, i może być błędnie interpretowany w różnych sytuacjach. Problem moim zdaniem wymaga dogłębnej analizy i rozwiązań w formie określonych reguł, które wszyscy (a raczej większość, bo wszyscy nigdy nie będą zgodni) zaakceptują i będą stosowali w praktyce. Tylko takie jasne reguły można na tyle mocno wpoić ogółowi, by były przyjęte na trwałe. Tak jak na zachodzie- bez pipsa nikt się zimą w góry nie wybnierze i koniec, nikt z tym nie dyskutuje. Tylko czy w polskich warunkach ekonomicznych brać skiturowa zniesie takie obciążenie? Z mojej skromnej pensji lekarskiej pips zabrał ponad połowę...

Jednak twardo będę twierdził, że osoba która na przykład nie chgce zabrać pipsa bo to oszczędność 15 zł, czy nie chce się jej nosić, zachowuje się po części egoistycznie, i bezmyślnie, licząc że się jej nic nie stanie. I taką osobę ja bym zostawił. Oczywiście pójdzie itak w góry, ale nie w ekipie którą ja formuję. Poprostu- jeden za wszystkich.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kubaad dnia Wto 15:56, 22 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:53, 22 Sty 2008
jurek
domownik
 
Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa





Chyba zgodze sie z moim imiennikiem ze dyskusja robi sie troche jalowa Smile

Mam wrazenie ze tak naprawde jest to pytanie nie o pipsy tylko o to z kim sie idzie na ture. W koncu posiadanie pipsa (nawet z wypozyczalni) jest tego pochodna. W sumie dobre pytanie na ktore nie ma dobrej odpowiedzi bo jak zawsze wszystko zalezy. I chyba jak zawsze zdrowy rozsadek jest najwazniejszy. Zwlaszcza _przed_ niz _po_. Bo w koncu pips nie uleczy np. zlamanego kregoslupa...

A w ogole trzeba podnosic poziom swiadomosci np. dzieki takiemu watkowi Smile czy szkoleniom np. na zlocie. No wlasnie moze na nastepnym zlocie jakis guru moglby poopowiadac cos wiecej (tzn. nie tylko ze sa) o lawinach, sniegach, czego unikac itp. itd.? Chetnie bym posluchal czegos takiego - chetniej niz opowesci ktore narty sa najlepsze Smile.

Pzdr,
Jurek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:00, 22 Sty 2008
Bastiann
domownik
 
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow





Jeszcze jedna rzecz mi przyszłą do głowy, o ktorej nie można zapomnieć:

Nasz sumienie po tragedii gdy w śród nas był bezzestawowiec.
- nasza bezsilność i niemożność pomocy osobie bezpipsowej i plucie sobie w brodę do końca życia, że wystarczyło uprzeć się i nie brać tej osoby i pewnie by żyła sobie spokojnie,
- nasza bezsilność i niemożność pomocy będąc osobą bezpipsową i plucie sobie do końca życia w brodę, że można było uratować zasypanych, gdyby się miało tego pi(...) pipsa ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:47, 22 Sty 2008
kimawug
administrator
 
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 2018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: Kraków





Jerzy napisał:
Oczywiście, że jest x do potęgi n-tej wariantów sytuacji: jeden partner, bez doświadczenia, jeden partner z doświadczeniem, jeden partner z doświadczeniem, bez piepsa, etc. etc. Wieć kategoryczne stwierdzenie Zygmunta: "...jest ryzyko, którego MOGŁOBY NIE BYĆ" moim zdaniem jest niuzasadnione.


Jerzy,

Wydaje mi się, że moja wypowiedź była jednak mniej kategoryczna niż innych przedmówców (z którymi z sensie ogólnym się zgadzam). Wszak napisałem:
Cytat:
To nie jest absolutnie jednoznaczne. Może zależeć od wielu czynników


Rozumiem, ze chodzi ci o taka sytuacja. Jest dwóch skiturowców. Każdy ma duże doświadczenie górskie i każdy do tej pory chodził raczej sam i bez zestawu. Zgadują się i chodzą razem. Ryzyko się zmniejsza, poziom bezpieczeństwa w tej sytuacji się zwiększa. Jest to ich decyzja i ich umowa. I to jest chyba inna sytuacja niż w opisanym artykule/relacji. Ja bym taką postawę uszanował. Tak czy inaczej nie przeczy to temu co napisałem.

Jak inni zauważyli co do ogółu raczej się wszyscy zgadzamy. Raczej się zgadzamy, bo jeśli padło zdanie w sąsiednim wątku kolegi, że generalnie jest "za", ale w praktyce woli wydać pieniądze na jeden wyjazd niż zakup to chyba ta zgoda nie jest taka jednoznaczna.

Czy dyskusja jest jałowa? Jak to dyskusjami bywa. Wiele zdań się powtarza, ale przecież głównym plusem takiej dyskusji może być postawienie problemu i zastanowienie sie nad nim przez każdego kto czyta i pisze. I chyba m.in. o to Przemskiemu chodziło. W innym wypadku nie byłoby sensu o tym pisać, bo inni zrobili to wcześniej dużo lepiej i bardziej kompetentnie. Myślę, że takie tematy powinny wracać co jakiś czas.

Czy niuanse i rozważanie różnych możliwości są ważne czy to tylko sztuka dla sztuki, bo całość można zamknąć w 1 zdaniu? Moim zdaniem to też ważne chociażby dla kultury oceny innych.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kimawug dnia Wto 16:51, 22 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:59, 22 Sty 2008
jurek
domownik
 
Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa





Pewnie - to ze troche jalowa wcale nie znaczy ze bez sensu.
Tyle ze chyba prawie wszystko zostalo juz powiedziane Smile
Jurek


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jurek dnia Wto 17:00, 22 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 17:48, 22 Sty 2008
przemski
domownik
 
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Warszawa (Zalesie Górne)





jurek napisał:

Tyle ze chyba prawie wszystko zostalo juz powiedziane :)
Jurek


a tu sie z szanownym przedmówcvą pozwolę nie zgodzić się....

tak długo jak padają głos potwierdzające użyteczność.bezużyteczność pipsów etc to faktycznie poruszamy się w zaklętym kręgu i powtarzamy to co już powiedziane

ale ja próbowałem nadać tej dyskusji taki wymiar by można się było wypowiedzieć osobiście, tzn jaki jest nasz stosunek do tego zagadnienia

i tu moim zdaniem rysują się ciekawe postawy:

- Kuba jako GOPRowiec oraz ci przewodnicy których znam bez pipsa nie zabierają na turę i nie mają wątpliwości - to akurat łatwo zrozumieć, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich wiedzę a także odpowiedzialność nie tylko moralną ale wręcz prawno-karną

- drugi biegun który można streścić tak chyba "mój pips moja sprawa" i poczucie że pips jest tym samym co ABS czyli systemem autobezpieczeństwa (moim zdaniem to z gruntu niesłuszne bo ABS nie zabezpiecza innych członków grupy a tylko posiadacza więc nie m

- posiadacze pipsów którzy uważają chyba (o ile dobrze zrozumiałem wypowiedż KubyAd) że pipsy są elementem zabezpieczenia całego zespołu i powinny być noszone ze względu na partnerów, kuba nie reprezentuje postawy skrajnej :nie masz - nie idziesz" ale chyba wyrażnie daje znać że odczuwa pewien dyskomfort jak partnerzy nie mają pipsa

- wreszcie grupa nie-posiadaczy którzy także skłaniają się ku traktowaniu pipsa jako normy i widzą że są to "winni" pozostałym członkom zespołu ale na przeszkodzie stoi kasa, to że są dopiero początkujeący etc - ale ich nastawienie mnie bardzo cieszy w takim sensie że reprezentują postawę odpowiedzialną za innych - pewnie jak wejdą bardziej w skitur to sobie pipsa kupią, a póki co wypożyczą

jak tak sobie czytam ten wątek to widzę że jednak postawy uznające posiadanie pipsa (to skrót myślowy, oczywiście chodzi o cały zestaw i umiejętność posługiwania się nim) jest normą do której wszyscy musimy się jakoś dostosować nie tyle dla naszego własnego dobra co dla dobra zespołu

oby dla każdego z nas zawsze pozostawał to spór czysto akademicki!

przemek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:52, 22 Sty 2008
jurek
domownik
 
Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa





Racja, brakowalo syntetyczno-analitycznego zestawienia Smile.

Faktycznie patrzac na ten watek jak na swoista ankiete mozna dojsc do pouczajacych wnioskow.

Cytat:
oby dla każdego z nas zawsze pozostawał to spór czysto akademicki!

Pod czym podpisuje sie obydwoma rekami. I oby tych noszacych pipsy i umiejacych uzywac tego co nosza bylo jak najwiecej (procentowo).
Jurek
Ten ktory jeszcze nie posiada ale planuje (raczej zakupic bo przy moim szczesciu na wygrana nie mam co liczyc)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:44, 22 Sty 2008
Jerzy
rozmowny
 
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa





I tutaj się przemku zgadzam. Po prostu nie zauważyłem wypowiedzi jak to nazywasz "mój pieps - moja sprawa" i stąd się wzięła uwaga o jałowości dysputy.
A wracając jeszcze do kwesti przeszkolenia (sam zakup to mało) - czy ktoś poleca jakieś kursy lawinowe?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:45, 22 Sty 2008
pokor
administrator
 
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 2600
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Skąd: Sudety





Szkoda,że pieps nie jest częścia narty czy wiązania i bez niego nie dało by się chodzić.
Bo tak to nalezy traktować, jako całość. To złudne ,ze mamy narty buty wiązania kije to idziemy.
To trochę jak jeżdżenie autem bez przeglądu i OC czy chcemy taki stan utrzymywać niech każdy sam sobie odpowie.
Oczywiście odrzucamy przypadki chodzenia po parkach ale jak wychodzimy w góry powinniśmy wymagać tych elementów jako obowiazkowych jak to Kuba nazwał "Trójcy"
Nie zabranie takiej osoby to tylko przysługa dla niej i krok do wyrobienia dobrego europejskiego standardu.
Jeśli wszyscy tak postapimy wnet problem ten zniknie.
Tak naprawdę problemem powinna byc kaska na narty.
Kupiłem piepsa, łopatę i sondę a teraz reszta( wiem skrajna utopia ale jak piękna)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 10:29, 23 Sty 2008
Joana
domownik
 
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Kraków





kp napisał:
Joana napisał:

Ale mysle ze w tej dyskusji nie o to chodzi.


Aha - rozumiem. Chodzi o zapewnienie _sobie_ "bezpieczeństwa".

Krzysiek


Nie chodzi o zapewnienie sobie bezpieczenstwa.
Jak napisal Przemski posiadanie pipsa to 50% bezpieczenstwa wlasniego a drugie 50% to bezpieczenstwo partnetow. Jednak nie zgadzam sie z takim stanowczym stwierdzeniem: nie masz pipsa nie idziesz na wycieczke.

Z wypowiedzi uczestnikow dyskusji zrozumialam ze nawet te osoby, ktore pipsa nie maja chca go nabyc. To ze ktos nie posiada zestawu wynika przewaznie z tego ze jest poczatkujacym skiturowcem.

To ze ktos nie ma doswiadczenia gorskiego rowniez nie dyskwalifikuje go jako uczestnika, przeciez kazdy z nas kiedys nie maial doswiadczenia gorskiego i byl zabierany na wycieczki przez bardziej doswiadczonych towarzyszy wlasnie po to rowniez zeby to doswiadczenie zdobyc.
Jako bardziej doswiadczeni ustalamy trase tak, aby byla bezpieczna dla wszystkich uczestnikow.

pozdrawiam Joan


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Joana dnia Śro 10:30, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 10:59, 23 Sty 2008
pokor
administrator
 
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 2600
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Skąd: Sudety





[quote="Joana"]
kp napisał:
Joana napisał:

Ale mysle ze w tej dyskusji nie o to chodzi.


Aha - rozumiem. Chodzi o zapewnienie _sobie_ "bezpieczeństwa".

Krzysiek


Joanna napisał:
Nie chodzi o zapewnienie sobie bezpieczenstwa.


a dlaczego nie, czy to wstyd powiedzieć, że zależy nam na własnym bezpieczeństwie, w 50% właśnie po to kupiłem piepsa



Joanna napisał:
Jako bardziej doswiadczeni ustalamy trase tak, aby byla bezpieczna dla wszystkich uczestnikow.


masz rację to nie podlega dyskusji ale rozmawiamy raczej o sytuacji, gdy wycieczka jest w terenie gdzie pieps jest niezbędny. (a po ostatnim szkoleniu znacznie mi się ten teren rozszerzył)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pokor dnia Śro 11:01, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:37, 23 Sty 2008
Bastiann
domownik
 
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow





Można jeździć samochodem bez zapiętych pasów bezpieczeństwa i można nawet przeżyć drobny wypadek i się okaże ze to nie ma znaczenia ale ... jak będzie większe bum to zapięte pasy mogą uratować życie bo pasażer nie wyleci przez szybę i nie wpadnie pod koła innego samochodu ... Myślę, że nie należy szukać precedensu, furtki i innych wybiegów, żeby publicznie na forum ustalić, że można brać kogoś bez pipsa na trudne wycieczki i poprzez to publiczne ustalenie przekierować odpowiedzialność za taką osobę na to ustalenie.

Lawina nie patrzy, czy idzie z nami początkująca osoba, którą lubimy i dlatego chcemy zabrać żeby sie uczyła, czy tez jest to superdoświadczony ktoś, kto najzwyczajniej na świecie zapomniał czy zgubił pipsa i po prostu wyjątkowo nie ma go dziś przy sobie.

Zresztą ... jeśli kogoś uczymy to go uczmy od razu dobrze czyli również bezpieczeństwa.
Sam byłem nie tak dawno początkujący i zdecydowanie lepiej się czułem mając przy sobie pipsa. Dopuszczając precedens niemania pipsa umniejszami sens noszenia go i taka nowa osoba odrazu uczy się, że można lekceważyć bezpieczeństwo wyprawy skiturowej a chyba nie o to chodzi.

Jak mnie się kiedyś tak stanie, że nie będę miał swojego pipsa przy sobie to poprostu nie pójde na taka wycieczkę pomimo, że będą na niej moi najlepsi znajomi, koleżeństwo, przyjaciele. Trudno ... nie mam pipsa, nie będę narażał ani grupy ani siebie na zmniejszenie szans na udzielenie pomocy.

Ja takie sprawy czasem przerabiam z moimi klientami. Kupują serwer, trzymają tam bardzo ważne dane i ... nie dokupują do tego dobrego UPS-a czy urządzenia do robienia kopii lekceważąc w ten sposób już wielokrotnie udowodnioną sprawę, że niemanie takich zabezpieczeń potrafi się bardzo dotkliwie zemścić ... po fakcie czasem mi dziękują na kolanach, że się ich jednak wbrew ich logice zmusiło do zakupu niezbednych zabezpieczeń i wymusiło ich używanie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 15:26, 23 Sty 2008
przemski
domownik
 
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Warszawa (Zalesie Górne)





Bastiann napisał:
Myślę, że nie należy szukać precedensu, furtki i innych wybiegów...


dobrze powiedziane

porównanie z UPSem też mi się podoba - przemawia nie tylko do wyobrażni ale i do niedawnego doświadczenia :(

Ale mam jeszcze jedno pytanie: ilu z Was tak naprawdę robi po wyjściu ze schroniska "bramkę" żeby sprawdzić pipsy?

ja czasami robię bo z doświadczenia wiem że niewinnie zaczynająca się wycieczka czasami meandruje i zamiast spokojnego zjazdu w niewinnym terenie zdarza się zjazd już nie tak 100% bezpieczny etc, no a jeszcze nie widziałem nikogo kto robiłby bramkę w trerenie

jedynym logicznym miejscem jest zrobienie bramki jest polanka przed schronem etc ale ze strony grupy zauwyłem pewien opór na zasadzie "nie wydurniaj się stary, słonko świeci a plany sa lajtowe...", ostatnio np dopiero podczas takiej bramki dowiedziałem się że jedna osoba nie ma pipsa co najlepiej pokazuje że z pipsową świadomością nie jest jednak najlepiej - po prostu ci którzy są w temacie uważają że to norma, a ci którzy nie mają, to nie mają i już!

tak więc czy z reką na sercu możecie powiedzieć że oprócz 1. posiadania zestawu 2. umiejętności używania go stosujecie trzeci krok procedury czyli w bramce sprawdzacie czy wszyscy pipsy mają i czy sa one włączone i czy nadają?

przemek

PS. trochę łatwiej mają ci których pipsy są wypossażone w funkcję sprawdzania z bliskiej odległości, mój tego nie ma choć na jego usprawiedliwienie dodam że potrafi wykonac autotest (co jednak nie broni w przypadku gdybym zwyczajnie zapomniał go włączyć)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:10, 23 Sty 2008
jurek
domownik
 
Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa





Cytat:
Jak mnie się kiedyś tak stanie, że nie będę miał swojego pipsa przy sobie to poprostu nie pójde na taka wycieczkę pomimo, że będą na niej moi najlepsi znajomi, koleżeństwo, przyjaciele. Trudno ... nie mam pipsa, nie będę narażał ani grupy ani siebie na zmniejszenie szans na udzielenie pomocy.


Wydaje mi sie ze w tej sytuacji nie zmniejszasz szans pozostalych na udzielenie pomocy. Ty ryzykujesz. Z Toba (bez pipsa) czy bez Ciebie ilosc pipsow w grupie jest taka sama. Chociaz oczywiscie Twoj pips poprawi sytuacje.

A jak widzicie taka sytuacje - w pewnej grupie (kazdy ze sprzetem) idziecie na ture i chce sie do Was dalaczyc ktos nowy bez sprzetu kto jest zdecydowany i tak wyjsc w gory. Jesli odmowicie - zmniejszacie jego szanse. Jesli sie zgodzicie nie pogarszacie swoich. Oczywiscie jak ktos wczesniej wspomnial ten 'trzeci' moze zrobic cos glupiego ale w koncu nie jest to funkcja posiadania pipsa.
Oczywiscie powinno sie tego kogos prostowac przed wyjsciem ale roznie bywa. W koncu do swiadomosci ze nie jest sie niesmiertelnym dochodzi sie po pewnym czasie...
Pozostawic jego los ewolucji?

Moze wyjde na adwokata diabla ale IMHO nie ma prostych jednoznacznych zasad bo chyba zawsze jest jakies ale...

Jurek
P.S. chyba szansa na rekordowy watek Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 10:30, 24 Sty 2008
KubaR
domownik
 
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 1517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Skąd: Rabka - Zdrój





przemski napisał:
czyli w bramce sprawdzacie czy wszyscy pipsy mają i czy sa one włączone i czy nadają?

A sprawdzasz w obie strony?

Cytat:

PS. trochę łatwiej mają ci których pipsy są wypossażone w funkcję sprawdzania z bliskiej odległości, mój tego nie ma choć na jego usprawiedliwienie dodam że potrafi wykonac autotest (co jednak nie broni w przypadku gdybym zwyczajnie zapomniał go włączyć)


A tego to już kompletnie nie zrozumiałem....

Kuba


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 10:43, 24 Sty 2008
przemski
domownik
 
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Warszawa (Zalesie Górne)





z moim pipsem (tracker dts) trzeba robić taka klasyczną barmkę że jedna osoba odchodzi a potem kolejne pojedynczo ptrzechodzą obok tej osoby i w ten sposób następuje test

natomiast chyba mammuty mają taką funkcję że mogą działać w trybie testowym w ten sposób że nie trzeba grupy "rozciągać" tylko wystarczy do każdego podejść i z bliskiej odległości sprawdzić czy jego pips nadaje (ale druga osoba stojąca blisko nie zakłóca tego sygnału, nie ma więc konieczności aby ludzie przechodzili pojedynczo praez "bramkę")

o to niej więcej mi chodziło :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 11:16, 24 Sty 2008
KubaR
domownik
 
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 1517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Skąd: Rabka - Zdrój





przemski napisał:

natomiast chyba mammuty mają taką funkcję że mogą działać w trybie testowym w ten sposób że nie trzeba grupy "rozciągać" tylko wystarczy do każdego podejść i z bliskiej odległości sprawdzić czy jego pips nadaje (ale druga osoba stojąca blisko nie zakłóca tego sygnału, nie ma więc konieczności aby ludzie przechodzili pojedynczo praez "bramkę")


To jest po prostu ograniczenie, że pipes łapie wszystko to co jest poniżej pewnego zasięgu - chyba w Barryvoxaxh jest to 1m. Pomaga ale jakoś specjalnie potrzebne nie jest.

Natomiast znacznie ważniejsze jest by sprawdzenie robić w dóch etapach (wspominałem Ci o tym na Chochołowskiej).
Zresztą tak naprawdę to sprawdzenie powinno się również robić po większym popasie w trakcie tury.

Pozdrawiam,

Kuba


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 19:36, 11 Wrz 2008
Maciej
domownik
 
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Wabrzezno (Kuj.-Pom.)





moze troche obok dyskusji i przykurzonego juz nieco tematu, ale trafilem na grafike, to i Wam do refleksji podsylam:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:49, 12 Lis 2010
Pontix
domownik
 
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Kraków





przemski napisał:


a z tym niestety nie jest najlepiej - ostatnio zostałem zapytany czy wiem coś o takich tańszych pipsach które tylko nadają sygnał ale go nie odbierają... bo gdyby takie robiono (a może coś takiego ktoś robi, wiesz może Kuba?) to pewnie niejeden kupiec by się znalazł

oczywiście rozumiem że bariera kosztów etc, nie wyobrażam sobie też postawy takiej że jak kumpel zostawił w domu pipsa (może się zdarzyć, no nie?) to już razem nie turujemy...

przemek


Przypomniała mi się taka sytuacja, w zeszłym sezonie byliśmy Polsko-Czeską ekipą na freeridowym campie w Krippenstein, pierwszego dnia wieczorem testowaliśmy Czechów z zagadnień lawinowych, i okazało się że jeden z rozbrajającą szczerością wyznał że nie ma o tym bladego pojęcia, stwierdził że owszem ma swojego pipsa ale sonda i łopata spoczywa sobie na dole w samochodzie.... Na szczęście poddał się presji otoczenia i zmienił swoje nastawienie, został przez z grubsza przeszkolony i pierwsze co zrobił następnego dnia to pojechał po resztę zestawu. Nie wiem na ile to pomogło. Generalnie chodzi o to że umawiając się z kimś przez internet na ture nie można być pewnym czy gość ma cały komplet ze sobą a zwłaszcza najważniejszą część, czyli wiedzę jak z tego skorzystać w razie W

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 21:57, 14 Lis 2010
Żuczek
domownik
 
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa





Problem z "brać - nie brać" polega głównie na tym, czy chcemy wziąć na swoje sumienie ew. śmierć "bezpiepsowego" - bo nie będziemy w stanie znaleźć go w odpowiednim czasie, albo czy godzimy się na ew. opłakiwanie nas samych przez rodzinę bo partner nie mógł nas odszukać.

Ja już miałem okazję ratować ludzi 2 razy (nie w górach) i po raz trzeci nie chcę.

Oczywiście można chodzić w terenie bezpiecznym, ale to jak rozumiem nie jest rozpatrywany przypadek.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:00, 15 Lis 2010
peregrin
domownik
 
Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: Katowice





Cześć

Dlaczego mam nie iść w góry ze świetnym kumplem, którego nie stać na kupno pipsa?!

A, że akurat są zawody na Hali, to pipsa wypożyczyć się nie da...

Jeżeli posiadanie pipsa ma być JEDYNYM kryterium czy ktoś może, czy nie może ze mną iść - to niestety takie podejście jest mi obce

jak zresztą wszystkie sztywne reguły Smile

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:24, 15 Lis 2010
wkg
domownik
 
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz





No coz ...

Jezeli swietny kumpel swiadomie przyjmuje na siebie ryzyko ktore rozumie - i Ty tez ... to zakladajac, ze nie spusci na nikogo lawiny - czemu w sumie nie ...
Ale nie lepiej zabrac go w gory latem ? : D

I umówmy sie ... uzywany pips nie jest inwestycja, na ktora trzeba zbierac cale lata.

To taka moja skromna opinia. Ale ja tam sie lawin boje a to bo gdyz nie umiem nimi zarzadzic.

Pozdrawiam
Witek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:34, 15 Lis 2010
spytrec
domownik
 
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Kraków





Peregrin, w tamtym roku ciężko było mi znaleźć ekipę w góry bo jednym z pierwszych pytań było "a masz ABC?"
Jeśli grupa "lawinoodporna" jest na tyle duża (powiedzmy 5 osób z pełnym ABC + wiedza jak tego użyć) to kolejna osoba albo dwie bez ABC już nie robi takiego znaczenia dla mojego bezpieczeństwa bo i tak ma kto mnie szukać i odkopać, ale jeśli mamy iść tylko we dwójkę to pomimo tego, że kumpla bardzo lubię i szanuję... nie pójdę z nim wyżej bo moje życie jest dla mnie cenniejsze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:12, 15 Lis 2010
AvantaR
domownik
 
Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Łaziska Górne (Oberschlesien)





spytrec napisał:
Peregrin, w tamtym roku ciężko było mi znaleźć ekipę w góry bo jednym z pierwszych pytań było "a masz ABC?"
Jeśli grupa "lawinoodporna" jest na tyle duża (powiedzmy 5 osób z pełnym ABC + wiedza jak tego użyć) to kolejna osoba albo dwie bez ABC już nie robi takiego znaczenia dla mojego bezpieczeństwa bo i tak ma kto mnie szukać i odkopać, ale jeśli mamy iść tylko we dwójkę to pomimo tego, że kumpla bardzo lubię i szanuję... nie pójdę z nim wyżej bo moje życie jest dla mnie cenniejsze.

Tzn. ustalmy jedno - rozumiem, ze wtedy w gory w ogole nie pojdziesz na ture. Bo czuje, ze moga byc tacy co znajomego bez piepsa nie wezma, a sami wydymaja w gore Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:06, 15 Lis 2010
peregrin
domownik
 
Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: Katowice





Cześć

chodzi o to, żeby nie "demonizować"

czym innym jest "powinieneś mieć pipsa"
a czym innym jest "musisz mieć pipsa"

jeżeli ktoś mówi mi, że "muszę" - to automatycznie wywołuje to we mnie bunt. Tak już mam.

Znam kilka osób nie posiadających pipsa, a mających doświadczenie górskie "z górnej półki". Czy grupa "młodych gniewnych" z pipsami, którzy mają za sobą 3-4 sezony zimowe odmówi udziału w turze gościowi z 20-letnim doświadczeniem alpejskim?

Czy nie poszedłbyś na turę z Krzyśkiem Wielickim dlatego, że nie ma pipsa?

I jeszcze taka mała dygresja:

Równie dobrze można powiedzieć "musisz" mieć komórkę. Jak stoisz na Kościelcu i widzisz jak lawina zgarnia kogoś na Świnickiej - to czy ponosisz odpowiedzialność za to, że nie masz komórki żeby zadzwonić po TOPR?

Dlaczego nie powiemy: nie masz komórki - nie idziesz z nami w góry.
Akurat w Tatrach komórka na lawinisku to podstawowa sprawa

Jestem ciekaw Waszych opinii

pzdr Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:14, 15 Lis 2010
ajala
domownik
 
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mikołow





oby tylko owe posiadanie zestawu ,odpowiedniego przeszkolenia nie zaćmiło co niektórym wyobrażni ! No bo przecież mamy pipsy to możemy zaryzykować !
A może kolesie bez owego zestawu są ostrożniejsi ?
Niech każdy odpowie sam.

Jeśli chodzi o dobrego kumpla-długoletniego partnera bez pipsa to zawsze wolę pójść z nim ,zamiast z osobą z pod "pudki"posiadającego pełny zestaw abc ,dwa szkolenia plus certyfikat i może legitkę zbowidu .Po prostu jego zachowanie w trudnych sytuacjach jest mi nie znane ! A z kumplem rozumiemy się na dotyk i szybciej jesteśmy w stanie odpuścić!!Myślę że bardziej pilnujemy się wzajemnie.
Pipsa jednak posiadam ! i jestem za !!
pzdr.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:26, 15 Lis 2010
Żuczek
domownik
 
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa





AvantaR napisał:

Tzn. ustalmy jedno - rozumiem, ze wtedy w gory w ogole nie pojdziesz na ture. Bo czuje, ze moga byc tacy co znajomego bez piepsa nie wezma, a sami wydymaja w gore Wink


Ale wtedy robią to na włąsne ryzyko - vide wspin solo itp. Jeśli idziemy z partnerem to także odpowiadamy za jego bezpieczeństwo - jesteśmy kurka siwa zespołem.

Większość działań człowieka jest potencjalnie niebezpiecznych, chodzi o minimalizację ryzyka. Łatwo sobie dywagować przed kompem, a w razie wypadku to jednak lepiej tego piepsa mieć. Mam wrażenie - jeśli się mylę to mnie poprawcie - że myśląc o tym że brak piepsa nie jest czynnikiem dyskwalifikującym uczestnika wycieczki, zakładamy że będziemy rozsądni więc nic groźnego nie powinno się stać. Moje myslenie jest odwrotne - co będzie jesli coś się stanie? Dlatego uważam, że posiadanie sprzętu (i umiejetność jego obsługi) jest warunkiem koniecznym przy wyjściu w potencjalnie zagrozony teren. Oczywiście możemy i 100 razy łazić przy lawinowej 3 i nic, ale nie znaczy to ża za 101 nam ujdzie na sucho.

Co do chodzenia solo - jeśli byłbym przewodnikiem lub specjalistą od lawin łatwiej byłoby mi skalkulować ryzyko (robiłem tak nurkując solo, ale wiedziałem co robić w razie awarii) ale ekspertem od lawin nie jestem więc staram sie uprawiać "bezpieczne narciarstwo" także w sensie zabezpieczenia sprzętowego (i nie sam). Czego i wszystkim życzę.

A' pro pos sprzętu - pamiętam czasy, kiedy porządne buty wspinaczkowe uważane były za kosztowną ekstrawagancję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
etyka pipsa :)
Forum Polski Klub SkiTurowy Strona Główna -> Dyskusje-informacje-aktualne warunki
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 2 z 3  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin