AHA |
domownik |
|
|
Dołączył: 12 Sty 2008 |
Posty: 205 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
|
Skąd: Alpy |
|
|
 |
 |
 |
|
Niestety wielki opad nie nadszedł. Ale tury da się jeszcze robić, tylko wyżej. Wiele wysokich przełęczy otworzono już na początku maja. Z reguły byłyby jeszcze zamknięte.
W ostatnich dniach telepałem się między Splügenpass i Berninapass. Śnieg do zjazdu super. Piękny, gładziutki firn. Bajka. Gdzieniegdzie trzeba było narty trochę nieść, ale z reguły nie.
Pizzo Tambo, bardzo widokowa góra ze Splügenpass miała warunki, jakich tam jeszcze nigdy nie napotkałem. Można było z samego wierzchołka zjechać. Normalnie trzeba ostatnie 200 m stromo deptać i się trochę wspinać. Czyli zjazd stromy i typu, jak się położysz to już nigdy nie wstaniesz. To oznacza pełne portki. Ale raz kozie (czy raczej capowi) śmierć. A może raczej cepowi, bo nie wiadomo po co się takie głupoty robi. Dla prawdziwych i przede wszystkim młodych ekstremistów to małe piwo, bo specjalnie trudne to nie jest. Ale ja się na stare lata strachliwy zrobiłem. Nielogiczne, bo coraz mniej kapitału do stracenia i trzeba by być coraz odważniejszy. Ja sobie chyba te rzeczy powoli daruję.
Podsumowanie dla chętnych. Ruszajcie i turujcie, bo jeszcze jest przyjemnie. |
|