Polski Klub SkiTurowy

Ogólnopolski, nieformalny klub pasjonatów skialpinizmu, turystyki narciarskiej oraz freeride'u

Forum Polski Klub SkiTurowy Strona Główna -> Sprzęt skiturowy -> Marker & Diamir 2010/2011 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 11:46, 05 Lut 2011
W.G.
domownik
 
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 1773
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Skąd: Kraków





A ja moim skromnym zdaniem myślę że porównywanie wiązań szynowych z wiązaniami bez szyny i jeszcze w kontekście szeroko rozumianego free, jest nie celowe.
Zwłaszcza w Polsce gdzie z puchem i miękkim jest bardzo ciężko.
Na lodzie i bardzo zmiennym podłożu (na szerokich nartach)marker pozostawia wszystkich innych daleko w tyle. O czym wspominałem wyżej i znacznie wcześniej.
Możliwość naprawy usterki to we free jest raczej rzecz ostatnia z branych pod uwagę, bowiem wystąpienie usterki najczęściej kończy zabawę z narciarstwem albo na pewien czas lub gorzej że niekiedy na zawsze.
Nie jest to żadna fanaberia że po wypadku wymienia się kask, pasy bezpieczeństwa i takie tam, profilaktycznie także


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:50, 05 Lut 2011
wkg
domownik
 
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz





W.G. napisał:
A ja moim skromnym zdaniem myślę że porównywanie wiązań szynowych z wiązaniami bez szyny i jeszcze w kontekście szeroko rozumianego free, jest nie celowe.
Zwłaszcza w Polsce gdzie z puchem i miękkim jest bardzo ciężko.
Na lodzie i bardzo zmiennym podłożu (na szerokich nartach)marker pozostawia wszystkich innych daleko w tyle. O czym wspominałem wyżej i znacznie wcześniej.
Możliwość naprawy usterki to we free jest raczej rzecz ostatnia z branych pod uwagę, bowiem wystąpienie usterki najczęściej kończy zabawę z narciarstwem albo na pewien czas lub gorzej że niekiedy na zawsze.
Nie jest to żadna fanaberia że po wypadku wymienia się kask, pasy bezpieczeństwa i takie tam, profilaktycznie także


Czyli na tury JSW a na FR do szerszych nart Marker ? : )
Wydaje mi sie, ze to niestety tak musi byc ...

Gdyby jeszcze inserty nie zaladzaly sie w JSW : )

Witek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 13:13, 05 Lut 2011
francisze
rozmowny
 
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów






Jeśli by kryteria zawęzić i warunki potraktować wybiórczo - to nalezy te wiązania rozpatrywać osobno. Zresztą można.
Jeśli jednak właśnie idzie o "szeroko rozumiany freeride" (a widać choćby w tym wątku jak różne są spojrzenia i teorie co dla kogo jest free i jaki to sprzęt) to porównanie takie jest jak najbardziej celowym.
Jeśli chodzi zaś o pozostawianie konkurencji daleko w "tyle" - to albo narciarze tacy różni, albo konkurencja jednak niczym się nie różni Smile
I rozumiem, że to zdanie potwierdzone jest objeżdżeniem wszystkich rodzajów wiązań przez autora.
Taki free, gdzie usterka kończy zabawę z narciarstwem - raczej do "szeroko rozumianego freeridu" bym nie zaliczał. Wychodziłoby zatem, że jeżdżący free nie mają usterek, jeśli ja mają to giną, a jeśli nie to wymieniają sprzęt całkowicie. Po cóż zatem byłyby "nikomu nie potrzebne" serwisy ?Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:33, 05 Lut 2011
W.G.
domownik
 
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 1773
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Skąd: Kraków





wkg napisał:


Czyli na tury JSW a na FR do szerszych nart Marker ? : )
Wydaje mi sie, ze to niestety tak musi byc ...

Gdyby jeszcze inserty nie zaladzaly sie w JSW : )

Witek


Tak to wygląda według mnie.
W końcu jest coś ściśle ukierunkowane na free.
Reszta to dosyć często były wizje i improwizacje. Teraz wygląda że jest to o co chodzi.
Czyli najlepsze czucie krawędzi, i brak jakiejkolwiek innej niż awaria możliwości uwolnienia pięty, szyny czy jak kto woli to nazwać. Dokąd but jest na miejscu nie widzę możliwości.
Możliwość stosowania buta zjazdowego czyli również o konkretnej twardości pozostawia wszystkich konkurentów na razie w tyle.


Franciszku, miałeś w ręku sprzęt który polecasz? a w realu na szerokiej narcie na twardym i ostro stromym stoku na nogach?
Według mnie to następne JSW,
dla jasności tym razem
Jak się wpiąć?
Czyli cecha dosyć mocno dokuczliwa we free.
I oczywiście z innymi cechami wiązań kłowych które we free nie są zbytnio pożądane.
Propaganda producenta i osób sponsorowanych przez niego mnie nie wzrusza. Niezależni testerzy też są "niezależni" Jak zresztą widać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:59, 05 Lut 2011
wkg
domownik
 
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz





W.G. napisał:

Czyli najlepsze czucie krawędzi, i brak jakiejkolwiek innej niż awaria możliwości uwolnienia pięty, szyny czy jak kto woli to nazwać. Dokąd but jest na miejscu nie widzę możliwości.
Możliwość stosowania buta zjazdowego czyli również o konkretnej twardości pozostawia wszystkich konkurentów na razie w tyle.


A ja odnosze wrazenie, ze czucie krawedzi we wiazaniach Dynafita jest swietne ....
Jedno w sumie ulamane wiazanie o ktorym wszyscy trabia to niezla rekomendacja dla tego systemu ... chyba sprawuje sie znacznie lepiej niz wyglada.

No ale te zaladzajace sie inserty ... w niedziele po 2 skretach na gorze podczas proby zjazdu ze Szpiglasowej narta poleciala mi daleko daleko ... sadze, ze przyczyna bylo wlasnie slabe wpiecie spowodowane zalodzeniem insertu.

Skonczylo sie na dluuuuugim zjezdzie na tylku rynna wyrobiona przez pieszych ktorzy podchodzili tam z Moka ...

Masz jakis patent na to zaladzanie ? : ))))


Pozdrawiam
Witek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:03, 05 Lut 2011
Pontix
domownik
 
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Kraków





wkg napisał:


Masz jakis patent na to zaladzanie ? : ))))


Pozdrawiam
Witek


Sól Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:07, 05 Lut 2011
wkg
domownik
 
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz





Pontix napisał:
wkg napisał:


Masz jakis patent na to zaladzanie ? : ))))


Pozdrawiam
Witek


Sól Smile


Dobra !
Dozylnie ? : )))


Witek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:11, 05 Lut 2011
Pontix
domownik
 
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Kraków





wkg napisał:


Dobra !
Dozylnie ? : )))


Witek


Dożylnie Smile a tak na poważnie to może by odmrażacz do zamków pomógł


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pontix dnia Sob 18:11, 05 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:14, 05 Lut 2011
francisze
rozmowny
 
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów






jeśli tak pojmować free ograniczając się do zjazdu (extremalnego Smile) to opcja w ogóle umożliwiająca chodzenie jest zbędna - mamy wyciągi i helikoptery. Jest tu wtedy cała masa wiązań, których możemy użyć Smile

Jeśli jednak ktoś lubi pokonywać przestrzenie na nartach w różnych warunkach - również może czuć się free - moim zdaniem. Nie wiem czy ta ekstrema jest tak popularna w PL czy jest może tylko właśnie propagandą niedoścignionych marzeń o polskiej wytwórni filmów fr.

Na tyle na ile miałem okazję testować wiązania - nic złego się nie stało i awarii nie odnotowałem.
Proszę jednak nie odpowiadać pytaniem na pytanie - ja twierdzę, że ten sprzęt jest wystarczający do tego co robię - ale słysząc opinie, że są jedyne bezawaryjne i słuszne wiązania, które radzą sobie z szeroką nartą na ostro stromym i twardym - a reszta to wizje i improwizacje - to wnioskuję, że forumowicz poparł tezę własnym doświadczeniem i jeździł we wszystkich tych wiązaniach w warunkach, jakie przytacza. W przeciwnym razie jego wypowiedź to kolejna propaganda.

co do butów - to flex 130 to mało - pewnie, że w alpejskie wiązanie wejdzie i 150 - ale ilu jest takich, którym to potrzebne? - A może wielu ma mniejszy flex nogi niż buta - co się zatem złamie pierwsze? Smile

Co do wpinania - każdemu cos dokucza -jeden lubi to inny co innego - ten tam widzi plusy a ten minusy - myślę, ze sprzęt dobrany być powinien do potrzeb i umiejętności - optymalny - wtedy najlepsza zabawa Smile to jeździec ma panować nad koniem, a nie koń rzucać jeźdźcem

Jeśli chodzi o "niezależność" to niech każdy sam ocenia i weryfikuje - na filmiku widzę, że kicać w wiązaniach można a i widzę, że coś pękło ( jak pękało i kiedy - nie widziałem - jak jadą i owszem ) Każdy niech sam sobie odpowie - wielu było zależnych "niezależnych" i na odwrót Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:01, 05 Lut 2011
W.G.
domownik
 
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 1773
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Skąd: Kraków





Jak Franciszku tłumaczysz taki wyraz "Freeride"

A właściwie panie Maćku? mylę się?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez W.G. dnia Nie 15:19, 20 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:23, 05 Lut 2011
KubaR
domownik
 
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 1517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Skąd: Rabka - Zdrój





Panowie,

Zdefiniujscie sobie, zanim zaczniecie dywagować co to jest freeride w waszym pojęciu bo zaczynacie nieco mieszać. A dopiero potem trzeba dyskutować jaki sprzęt. Jeżeli mówicie o poważnym freeride czyli takim ze skakaniem, skrętami na gazie, agresywną linią to zwykle do tego są potrzebne odpowiednie warunki. Gdy tych warunków nie ma to się jeździ inaczej (widać to nawet w filmach patrz film Claim gdzie tuzy freeride kicają krótkim skrętem na Eigerze jak pogardzani przez większość "freerajderów" skiturowcy). To raz.
Dwa to kwestia czy aby na pewno topowy sprzęt jest potrzebny, tzn. wiązania do 15, buty 130. Owszem dla wielu osób tak ale czy dla wszytskich? Z drugiej strony butów o niezłej twardości wyposażonych w inserty jest już trochę, a na przyszły rok szykują się nowe np. Garmont Delirium.
A trzy to faktyczne "niewystarczanie" wiązań typu JSW. I tu powiedzieć trudno. Z jednej strony jeździłem w Dynafitach amatorskie slalomy, nawet na zalodzonych stokach (a najlżejszy nie jestem), a z drugiej prawdą jest, że musiałem owe blokować (inna rzecz, że miałem FT do 10 a nie do 12). Faktem jest, że tutaj Onyxy mają dużą przewagę - przejeździłem sezon wogóle nie blokując i nie miałem problemów (krzywka jest lepszym rozwiązaniem, niż te prostopadłe circa powierzchnie). Ale mimo wszytsko uważam, że jak ktoś potrzebuje faktycznie dużych nastaw, jeździ na full to bardziej mu "siądą" normalne wiązania. Zresztą do naprawdę szykiej jazdy (zwłaszcza jak technika trochę nie teges) potrzeba DIN-ów. W młodości do szybkich gigantów się nastawiało na 12, a ważyłem z 17 kg mniej, więc teraz pewnie by trza więcej.

I tu chyba dochodzimy do podsumowania - jest freeride w wersji hard, jest skituring w wersji light. Pomiędzy nimi jest przestrzeń. I jeżeli ktoś startuje w FWT, czy innej Jasnej to mu nawet Baron czy Duke nie zabangla. Jak ktoś jeździ szybkie linie, nawet skacze ale ni jest to takie strasznie "hard" i nie waży tyle co np. ja to mu pewnie JSW (w wersji z poprawionym przodem i Dinem do 12) a lepiej Onyxy wystarzy. Kwestia wyboru i zastanowienia. Byle to zastanowienie nie opierało się na tym, że "do freeride to trzeba mieć wszytsko super-hiper-maks" a potem jeździ sie tak i w takim terenie, że spokojnie bym tam pojechał na moich polsportach Alu i wiązaniach zrobionych przez gościa z Gdańska, które ujeżdżałem na poczatku lat 90-tych. To tak jak z super wyczynowym sprzetem u niektórych ludzi na stoku......

A co do pytania Witka - "Jak się wpiąć?" to chyba nie jest problem. W każdych wiązaniach da się wypracować sposób wpiannaia na stromym. Nie wiem czy większość czytających pamięta czasy jak się w góry chodzilo z normalnymi zjazdowymi nartami. W normalne skrzynkowe wiązania też nie było tak prosto się wpiąć na stromym. Mi zresztą łątwiej zawsze było w Markera roatamatopodobnego (mimo, że trza to było ręką zrobić) niż w skrzynkowe Tyrolie.

W każdym razie trzeba realnie ocenić CO i GDZIE się chce robić a potem do tego dobierać sprzęt.

Kuba


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:15, 05 Lut 2011
Konik
domownik
 
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: Kraków





KubaR napisał:
jest freeride w wersji hard, jest skituring w wersji light. Pomiędzy nimi jest przestrzeń.


Pięknie powiedziane i wyrywa się z jedynie słusznego tryndu marketingowego bełkotu. Dzięki temu ludzie mają jakiś wpływ na producentów, a dodając do tego DIY i custom robi się prawdziwie nieco bardziej życiowo i free.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:16, 05 Lut 2011
Pontix
domownik
 
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Kraków





Wracając do tematu Diamir i Marker miałem okazję porównać oba na jednej narcie. Moje odczucie jest takie że w tym przypadku nie ma czego porównywać Diamir ma podobna wagę(choć jest jednak lżejszy) ale jeśli chodzi o właściwości jezdne to nie jest to żadna konkurencja, owszem cały sezon na nich przejeździłem i dało się, ale wraz z progresem moich umiejętności(przesiadłem się z snb.) przestały mi wystarczać. Przy nawet małych skokach bardzo często wypinała mi się piętka co w końcu musiało skutkować złamaniem zawiasu. Teraz po zjazdach w Dukach mogę powiedzieć że różnica jest wyczuwalna. Reasumując moim zdaniem w tym przypadku Diamir Fr jest bez sensu. Jeśli bym się sugerował wagą to wybrał bym JSW, jeżeli chciał bym ostrzej jeździć to poszedł bym w kierunku Duków lub skrzynkowych i trekera.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:28, 05 Lut 2011
KubaR
domownik
 
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 1517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Skąd: Rabka - Zdrój





Konik napisał:

Pięknie powiedziane i wyrywa się z jedynie słusznego tryndu marketingowego bełkotu.

Dziękuję, ale z pewnym zażenowaniem muszę przyznać, że gdzieś coś podobnego przeczytałem, ale na tyle mi się spodobało, że utkwiło (mimo grasującego mi po mieszkaniu niemca) we łbie i to co wyżej to byłą jakaś trawestacja.

Zdrówko,

Kuba


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:36, 05 Lut 2011
francisze
rozmowny
 
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów






oto właśnie mi chodziło - dziękuję Panowie za zrozumienie - bo choć każdy z nas używać może innych słów i nazywać rzeczy inaczej - chodzi o to byśmy się dogadali Smile Pomagali wspierali i mieli wpływ na to by dla nas produkowano coraz lepsze zabawki. I nie chodzi o to by ktoś miał monopol na rację, choć niektórzy mają bardzo dużo Smile
Nie mam już nic do powiedzenia Smile - co mnie cieszy Smile wyjęto mi to z ust powyżej Smile może inne słowa o tym samym pozwolą zrozumieć Smile Każde tłumaczenie jest mile widziane, a tłumacze wielce potrzebni Smile

Co do tego co dla mnie freeride jest - to napiszę, że nie lubię ramek, schematów i definicji (zawsze będą wyjątki Smile ) - niech dla każdego będzie tym co chce Smile
Bo potem jeden będzie freeridowcem, a drugi nie Smile

A dla mnie freeride - to każda droga, która sprawia, że czujesz się wolny Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:51, 05 Lut 2011
Konik
domownik
 
Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: Kraków





KubaR napisał:
Konik napisał:

Pięknie powiedziane i wyrywa się z jedynie słusznego tryndu marketingowego bełkotu.

Dziękuję, ale z pewnym zażenowaniem muszę przyznać, że gdzieś coś podobnego przeczytałem, ale na tyle mi się spodobało, że utkwiło (mimo grasującego mi po mieszkaniu niemca) we łbie i to co wyżej to byłą jakaś trawestacja.


Jak mię to kiedyś kolega na forum biegówkowym napisał był: "nie przesadzaj z modestią".
Dzięki temu, że świadomi użyszkodnicy kombinują, pojawiają się firmowe/fabryczne rozwiązania - nisze zostają zapełniane. Przykładów jest mnóstwo. I dobrze. Najlepszym i najbardziej ogólnym jest taki, że narciarstwo konwerguje napowrót. A jeszce nie tak dawno były biegówki i zjazdówki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:27, 05 Lut 2011
dzieniol
rozmowny
 
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów






Pontix możesz napisać czym różni się jazda na Diamirach i Markerach?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 8:34, 06 Lut 2011
Pontix
domownik
 
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Kraków





Specjalistą nie jestem ale mam wrażenie że sprawa wynika z sztywności ww. wiązań. W Duke-u reakcja narty jest dużo szybsza, zwłaszcza przy dużych prędkościach lub na twardym, nierównym podłożu. Wypinanie piętki też robiło swoje, teraz tego nie ma. Niby niewiele ale jeśli chodzi o wrażenia z jazdy, różnica jest ogromna. Zachowanie wiązania po poddaniu go sile można zobaczyć na zdjęciach W.G, podlinkowanych w tym poście


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pontix dnia Nie 8:35, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:20, 06 Lut 2011
KubaR
domownik
 
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 1517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Skąd: Rabka - Zdrój





Pontix napisał:
Specjalistą nie jestem ale mam wrażenie że sprawa wynika z sztywności ww. wiązań. W Duke-u reakcja narty jest dużo szybsza, zwłaszcza przy dużych prędkościach lub na twardym, nierównym podłożu.


To jest to o czym się na tym forum już pisało - sztywność boczna wiązania. Zresztą nie my to wymyśliliśmy, pierwsze dyskusje były ze dwa lata temu gdy się pokazały pierwsze "badania" Dawsona. Aktualne porównanie jest [link widoczny dla zalogowanych].
Ciekawe jest to, że ową sztywność boczną mają Duke czy F12 zbliżoną do wiązań JSW-podobnych, a faktycznie różnica pomiędzy następnymi Fritschimi jest relatywnie duża.
Myślę, że stąd te odczucia, zresztą podobne z JSW - nie ma uczucia takich trochę "gumowych podeszw".
Inną sprawą jest wysokość posadowienia buta - im wyżej tym gorzej w trudnych warunkach (nierównych) lub na miękkim. To nie ubity stok gdzie podniesienie buta pomaga w pracy krawędzi.

Cytat:

Zachowanie wiązania po poddaniu go sile można zobaczyć na zdjęciach W.G, podlinkowanych w tym poście


A no właśnie Very Happy

Kuba


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:20, 06 Lut 2011
domin
rozmowny
 
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: katowice





KubaR napisał:

Inną sprawą jest wysokość posadowienia buta - im wyżej tym gorzej w trudnych warunkach (nierównych) lub na miękkim. To nie ubity stok gdzie podniesienie buta pomaga w pracy krawędzi.


na nierownym sie zgadzam, na miekkim nie dostrzegam roznicy. natomiast im narta szersza (ale taka fest sztacheta), a but wyzej, tym wieksza dzwignia i latwiej zainicjowac skret. jak sie wiazanie nie gnie za bardzo oczywiscie:)
pzdr!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:38, 06 Lut 2011
KubaR
domownik
 
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 1517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Skąd: Rabka - Zdrój





domin napisał:
natomiast im narta szersza (ale taka fest sztacheta), a but wyzej, tym wieksza dzwignia i latwiej zainicjowac skret.

A tym samym również trudniej ją stabilnie utrzymać.
Generalnie szerokie narty zawsze są odczuwalne na twardym (to zaczyna być czuć w okolicach 90 mm pod butem) - przetoczenie z krawędzi na krawędź trwa no i zabiera siłę. Wszelakie zmniejszenia długości czynnej, geometrie, tego nie zmienią. Natomiast w miękkim to czuć mniej - generalnie pracujemy nartą mniej jak przewracanie deski na stole, bardziej jak obracanie deski co ma oś obrotu w środku. Z drugiej strony na tym miękkim (a zwłaszcza jak go jest dużo) ważniejsze jest możliwość dokładniejszej kontroli na nartą - czyli im niżej tym lepiej.

Co zresztą prowadzi do znanej konkluzji: sprzęt powinien być dobrany pod to CO się chce robić i GDZIE (w jakich warunkach) chce się robić. Tak naprawdę sprzęt uniwersalny to sprzęt bardzo dalekich kompromisów, z kolei sprzęt który jest w czymś dobry, to w innych stronach ma swoje słabe strony.

Kuba


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:45, 06 Lut 2011
wkg
domownik
 
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz





KubaR napisał:


Co zresztą prowadzi do znanej konkluzji: sprzęt powinien być dobrany pod to CO się chce robić i GDZIE (w jakich warunkach) chce się robić. Tak naprawdę sprzęt uniwersalny to sprzęt bardzo dalekich kompromisów, z kolei sprzęt który jest w czymś dobry, to w innych stronach ma swoje słabe strony.

Kuba


To wszystko wielka prawda : )
Ale niestety, trudno jest nosic w plecaku kilka par nart na zmiane ... w tatrach - a w alpach tak samo - czesto zdarza sie, ze na gorze lyknie sie troche puchu, potem nizej szren a jeszcze nizej ciapa lub lod : D

Ja sadze - a wielkie doswiadczenie przezemnie nie przemawia - ze dwie pary nart to takie optimum ...

- Jedna para na kilkudniowe tury - tu ponizej 80mm pod butem i nieco ponizej wzrostu, raczej twarda, z JSW i
- Druga para na jednodniowe wejscia i zjazdy z nastawieniem na zjazdy ... tak cos kolo 100 pod butem, nieco powyzej wzrostu i z wiazaniami - tu wlasnie nie wiem ... albo marker albo wciaz JSW : )

Pozdrawiam
Witek


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wkg dnia Nie 13:47, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:45, 06 Lut 2011
Pontix
domownik
 
Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Skąd: Kraków





domin napisał:

na nierownym sie zgadzam, na miekkim nie dostrzegam roznicy. natomiast im narta szersza (ale taka fest sztacheta), a but wyzej, tym wieksza dzwignia i latwiej zainicjowac skret. jak sie wiazanie nie gnie za bardzo oczywiscie:)
pzdr!

W przypadku Diamira nie ma mowy o sztywności także dźwignia najpierw działa na wygięcie samego wiązania a dopiero potem na nartę, nawet na miękkim jeżeli osiągamy dużą prędkość może to sprawiać kłopot


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:19, 06 Lut 2011
W.G.
domownik
 
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 1773
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Skąd: Kraków





Kuba ja pytałem Franciszka jak się wpiąć. Wirtualnie problem zwłaszcza na stronach producenta nie istnieje, a właściwie tylko taką wiedzą kolega nas raczy.

Dziękuje bardzo Franciszku za odpowiedź na moje pytanie. Mam jeszcze jedno pytanie które z wiązań o których zabierasz głos miałeś w ręce a które używałeś przez cały sezon i ostatnia część pytania, które z nich miałeś możliwość porównać w realnym świecie na jakimkolwiek oblodzonym stoku.

Przepraszam że jestem okrutny ale nic jeszcze nie napisałeś o własnych doświadczeniach, robisz przekierowania właściwie chyba jednokierunkowe.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:25, 06 Lut 2011
KubaR
domownik
 
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 1517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Skąd: Rabka - Zdrój





wkg napisał:

Ja sadze - a wielkie doswiadczenie przezemnie nie przemawia - ze dwie pary nart to takie optimum ...


To minimum optimum....
Cytat:

- Jedna para na kilkudniowe tury - tu ponizej 80mm pod butem i nieco ponizej wzrostu, raczej twarda, z JSW i

Ja wypraktykowałem nieco szersze (89mm) - po prostu się zastanowiłem jakie warunki są najbardziej upierdliwe. Według mnie to szrenie, jakieś zmięki (takie wiosenne, że się człek z nartami po jaja zapada) i wtedy nieco szersza narta (oczywiście o odpowiednim rozkładzie sztywności) pomaga. Na podejściu róznice aż tak wielkie nie są, zwłaszcza, że na takich turach raczej planujemy trasy z zapasem (przynajmniej ja, ale ja płochliwy jestem). Co do długości to nie wiem dlaczego odnosisz to do wzrostu - wg mnie lepiej do wagi. I przy mojej 85-86 dodawszy plecak 12 - 14 kg wychodzi prawie stówa. Czyli narty raczej najdłuższe jakie w danym modelu produkują, najkrócej drugie od góry. Obecnie mam 177 cm ale chciałem w tym roku zmienić na 184 cm (z powodów "kontuzji" raczej się nie uda). Zresztą moim zdaniem tu dobrze wybierać narty niespecjalnie "agresywne", te które mam (G3 Spitfire) są aż nudne w normalnym "życiu" ale to jest ich zaletą przy n-tym zjeździe kiedy ma się w dupie ileś kilometrów. Myślę, że do tego dobrze szukać nart które producenci nazywają "przewodnickimi".

Cytat:

- Druga para na jednodniowe wejscia i zjazdy z nastawieniem na zjazdy ... tak cos kolo 100 pod butem, nieco powyzej wzrostu i z wiazaniami - tu wlasnie nie wiem ... albo marker albo wciaz JSW : )


Ale CO będziesz z nimi robił? Jeżeli skakał dropy po kilka(naście) metrów, zwpierniczał na pełnym gazie, robił skoki z figurami (np. salta, jakieś graby), a do tego słusznie ważysz idź w Markera czy podobne rozwiązania (np. trekkera mimo, że to upeirdliwa ch..wizna jest). Jeżeli natomiast po prostu jeździsz, czasem kicnąwszy z jakieś skałki typu 2 - 3 metry to spokojnie coś JSW podobnego. Ja do takich zabaw mam El hombre (105 pod butem, długie na 185) obute w Onyxy i bangla. Chodzi za mną zmiana butów (na jakieś D Titan lub te przyszłoroczne Garmonty). Ale pewnie nie dojdzie Very Happy Z innej strony spróbowałbym coś z tych nowych technologi Early Rise ale chyba wolę zbierać kasę na bilet lotniczy...
Jak mówię warto się krytycznie temu co się robi przyjrzeć.

Kuba

P.S. Zawsze takie dysjusje wywołują u mnie łezkę nostalgii.....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:33, 06 Lut 2011
KubaR
domownik
 
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 1517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Skąd: Rabka - Zdrój





W.G. napisał:
Kuba ja pytałem Franciszka jak się wpiąć. Wirtualnie problem zwłaszcza na stronach producenta nie istnieje, a właściwie tylko taką wiedzą kolega nas raczy.


Very Happy Ja to wiem, widzę też, że próbujesz kolegę "przygwoździć" Very Happy. Tyle, że to inni też czytają i bardziej im odpowiadam. A używałem przeróznych wynalazków, niektórych takich których z 99% prawdopodbieństwem nikt z piszących tu nie widział w realu na oczy (np. [link widoczny dla zalogowanych] lub [link widoczny dla zalogowanych]). Nawiasem mówiac raz mi tylko narta spieprzyła przy zakładaniu i było zjazdowe wiązanie (Marker FD - taki rotamat co się przy wypięciu rozkładał ale z nowszymi przodami)Very Happy

Kuba


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KubaR dnia Nie 14:34, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:07, 06 Lut 2011
domin
rozmowny
 
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: katowice





KubaR napisał:

A tym samym również trudniej ją stabilnie utrzymać.


ja mam jednak na mysli narty 120+, ktore same z siebie sa raczej stabilne... na miekkim;) z reszta moje zdanie jest takie, ze o stabilnosci decyduja po pierwsze: umiejetnosci, a po pierwsze i pol: twardosc x dlugosc narty.

Cytat:

Natomiast w miękkim ... bardziej jak obracanie deski co ma oś obrotu w środku


ale juz nie przy predkosci.

moje doswiadczenia zwiazane sa z Megawattami 188, na dukeach i skrzynkach. skrzynki na centrum, duke ok 1 cm w przod (montowane na centrum dla skorupy o 2 numery wiekszej). odnioslem wrazenie, ze wyzsza pozycja sprzyjala manewrowosci, stad moja teoria.
z drugiej strony na skrzynkach bylem tylko dwa razy.. butow uzywalem tych samych. a zapas stabilnosci na tych nartach strarczy spokojnie dla zawodnika o udach bulgarskiego ciezarowca.
naromiast na twardszym, kolana mniej sie "rozciagaja" przy trawersowaniu.

a teraz n-ta juz strona medalu. blisko narty, chce byc na Legend XXL, ktore sa ultra twarde i nie za szerokie. ale bledow nie wybaczaja, a zaczynaja dzialac dopiero jak jedzie sie naprawde szybko. dlatego tez zrezygnowalem z duke, na rzecz porzadnych skrzynek. jak mam na tym gdzies podejsc to moge to zrobic z buta;) a roznica w prowadzeniu jest odczuwalna.

Cytat:

Co zresztą prowadzi do znanej konkluzji: sprzęt powinien być dobrany pod to CO się chce robić i GDZIE (w jakich warunkach) chce się robić.


a to zawsze! sprzet do wszystkiego jest do niczego... par nart nigdy za wiele:)

a jak juz sie wie co sie bedzie robilo i w jakich warunkach, sa jeszcze osobiste preferencje i postura, ktore stawiaja kropke nad i. lub wielokropek...

to chyba tyle, a tyle dlatego, ze na sniegu juz dawno nie bylem i szybko nie wyjde. to przynajmniej popie..c sobie moge:)

pzdr


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:30, 06 Lut 2011
W.G.
domownik
 
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 1773
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Skąd: Kraków





Dla mnie free w skrócie, w pełnej wersji freeride to mniej więcej
troszkę mniejszy ale taki zakres wiązań:
[link widoczny dla zalogowanych]

Taki but:
[link widoczny dla zalogowanych]
Producent nie ważny, ważny flex i trzymanie nogi.

Czyli krótko. Facet +- 60 kg szeroka narta długa przynajmniej równa wzrostowi też +-, wiązanie ustawione przy takiej wadze na +- 10.
Znam takich i podobnych kilku są moimi klientami, niektórzy niestety byli.
Odnoszę wrażenie że przegląd sytuacji mam niezły.
I wiem o co chodzi w tej dziedzinie narciarstwa.
Jeśli wracają to znaczy że na takich nastawach i zdecydowanie większych dają rady. Tu taki przykładzik, to nie jest fotomontaż, nie strona producenta sprzętu.
Co, kto i za co, można doczytać.
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Ja między innymi tak pojmuję free i technicznie jestem temu wstanie podołać ale tylko posługując się sprawdzonymi certyfikowanymi patentami. Potwierdzonymi przez użytkowników.
W takich sytuacjach nie ma miejsca na producenta i dystrybutora i szczęśliwego nabywcy pobożne życzenia.

Marker wypełnia swoimi wiązaniami lukę do której inni na razie się nie zbliżyli. Oczywiście według mnie.
Zresztą opinie użytkowników są najbardziej miarodajne zwłaszcza tych którzy tą samą nartę i tym samym bucie na kilku wiązaniach mogli objeżdżać. Pontix jest właśnie takim miarodajnym źródłem.
O najlepszym jeszcze nie wspomniał, Diamira pomimo jego małej sztywności udało mu się posłać w plener więc chyba facet daje troszkę
Nie jest on jedynym źródłem odczuć.

Kuba
Nawet mieli na nogach, markera na dynastarze pogoniłem 2 lata temu (brak sił mnie dopadł).
śmieszną tyrolię i kilka innych staroci bez bezpieczników mam schowane na przeszczepy i narty podejściowe, wyprawowe.
Mam druciaki też, gdyż pewne buty wyprawowe i inne patenty w nic innego chyba nie wchodzą a budżet też jest ważny. Nowe plastiki jakoś jakby wróciły do punktu początków ich stosowania i zbyt często się dekapitalizują.

Natomiast niestety nie znam nikogo z takich narciarzy na wiązaniach kłowych, coś w tym zapewne jest, co? ja wiem ale to nie w tym temacie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez W.G. dnia Nie 15:45, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:58, 06 Lut 2011
wkg
domownik
 
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz





KubaR napisał:

Ja wypraktykowałem nieco szersze (89mm) - po prostu się zastanowiłem jakie warunki są najbardziej upierdliwe. ........... Co do długości to nie wiem dlaczego odnosisz to do wzrostu - wg mnie lepiej do wagi. I przy mojej 85-86 dodawszy plecak 12 - 14 kg wychodzi prawie stówa. Myślę, że do tego dobrze szukać nart które producenci nazywają "przewodnickimi".


Wiesz, mam 7Summit 170 i bardzo je lubie. Przy wzroscie 177 i wadze ponizej 90. Ale nastepne podstawowe pewnie beda Guide XL, maja 88 pod stopa. Takze z ta szeokoscia to zgoda. A dlaczego do wzrostu ? Bo przy mojej dlugosci nog dlugie narty sprawilyby duzo klopotu przy zmianie trawersu przy bardzo ostro nachylonym zboczu na grani czy w lesie ...


KubaR napisał:

Ale CO będziesz z nimi robił? Jeżeli skakał dropy po kilka(naście) metrów, zwpierniczał na pełnym gazie, robił skoki z figurami (np. salta, jakieś graby), a do tego słusznie ważysz idź
Kuba


Zadnych takich ; ) Chce miec szersze, zeby w trudniejszych warunkach a szczegolnie w puchu zjazd byl faktycznie nagroda za podejscie a nie odwrotnie : DD

Witek


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez wkg dnia Nie 20:04, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 8:40, 07 Lut 2011
KubaR
domownik
 
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 1517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 49 razy
Skąd: Rabka - Zdrój





domin napisał:

to chyba tyle, a tyle dlatego, ze na sniegu juz dawno nie bylem i szybko nie wyjde. to przynajmniej popie..c sobie moge:)


ja też. Ale się sumiennie rehabilituję i pod koniec miesiąca już będę mógł Very Happy

W.G. napisał:
Dla mnie free w skrócie, w pełnej wersji freeride to mniej więcej troszkę mniejszy ale taki zakres wiązań:
/... ciach .../


No widzisz, Witek. To jest to o czym od początku piszę: jest freeride "hard" i jest nieco miększe. Podajesz przykład zawodnika, zresztą który startował w Jasnej i chyba nawet niekiepsko mu ze dwa lata temu poszło. Ale czy tacy ludzie pytają się tu o sprzęt do freeride? Czy pytającym o to chodzi? Według mnie nie. Ktoś kto potrzebuje wiązania do 16, buta 140 itp. z reguły wie co chce robić i się tu nie pyta. Czy jeżeli ktoś powie, że chce jeździć szybko na nartach to doradzisz komórkowe gigantki i buta wkładką Fisowską bez rozkmnineinia o co mu tak naprawdę biega? O wiązaniach co by znakomitej większości tu psizących/czytających nogi z płucami powyrywały nie wspominając (zresztą takowe mam jeszcze w piwnicy na starych nartach treningowych)? Przecież nie. Tak samo mówiąc o freeride to warto wybadać o co tak naprawdę piszącemu chodzi. I co innego można doradzić Mikołajowi, a co innego WKG, który pisze:

wkg napisał:

KubaR napisał:

Ale CO będziesz z nimi robił? Jeżeli skakał dropy po kilka(naście) metrów, zwpierniczał na pełnym gazie, robił skoki z figurami (np. salta, jakieś graby), a do tego słusznie ważysz idź
Kuba

Zadnych takich ; ) Chce miec szersze, zeby w trudniejszych warunkach a szczegolnie w puchu zjazd byl faktycznie nagroda za podejscie a nie odwrotnie : DD


Czy to jest freeride? Jest. Czy potrzeba sprzętu jaki pokazujesz? Raczej nie. Czy może rozważyć JSW-podobne? Raczej tak, kwestia jakie.

Piszesz:
Cytat:
Natomiast niestety nie znam nikogo z takich narciarzy na wiązaniach kłowych, coś w tym zapewne jest, co? ja wiem ale to nie w tym temacie.


Nie wiem co to są "tacy narciarze", ale widziałem w życiu ludzi jeżdżących na poziomie do którego mi jeszcze baaardzo dużo brakuje właśnie na wiązaniach "kłowych" w przeróżnych warunkach i na przeróżnym sprzęcie. I nie były to incydentalne przypadki. Moim zdaniem problem z wiązaniami typu JSW siedzi bardziej w psychice ("jak to może wytrzymać"), niż w realnych ograniczeniach. I zresztą o tych realnych ograniczeniach już tu była mowa (choćby o tym o czym się w tym wątku nie przewinęło czyli możliwości wypadu buta przy relaksacji narty), ale na pewno nie jest nim szybki zjazd i incydentalne skoki z 3 metrowych skałek.

Masz absolutną rację, z Markerem, że wypełnił lukę. Według mnie propozycja Duke/Baron jest genialna, ale pod specyficzne zastosowania. I tu o te zastosowania chodzi, a raczej o ich zakres. A, niestety, mam wrażenie, że często hasła o tym, że to czy owo jest dla mnie za słabe to w dużej części przypadków niepotrzebna napinka podobna do stad ludzi jeżdżących w sprzęcie prawie "wyczynowym" na normalnych stokach.

Kuba


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marker & Diamir 2010/2011
Forum Polski Klub SkiTurowy Strona Główna -> Sprzęt skiturowy
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 2 z 3  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin