Autor Wiadomość
Petefijalkowski
PostWysłany: Wto 23:21, 19 Sty 2016    Temat postu:

Dziękuję Wam bardzo za te głosy.... Specjalnie się nie odzywałem - nie zapomniałem o wątku.
Ze swojej strony powiem że skontaktuję się na priv i pogadamy, jest parę ciekawych opcji Smile

Gruad - Gruzja niestety nie, ale z forum co roku ktoś jeździ do Gruzji...

Pete
Gruad
PostWysłany: Czw 19:43, 07 Sty 2016    Temat postu:

chyba wszystko jasne i ok - a o gruzji nie myslałeś Wink
przemo_k
PostWysłany: Śro 19:29, 06 Sty 2016    Temat postu:

Popieram przedpiśców Smile
Pete, oferta jest w sumie atrakcyjna. Jak poukładam weekendy i urlopy to być może się do Ciebie odezwę, od zawsze mam ochotę na Ukrainę, ale czasu na czytanie przewodników i forów nie za bardzo. Koszty w granicach 200-300 są do zaakceptowania dla leniwców Smile
mtr
PostWysłany: Wto 15:44, 05 Sty 2016    Temat postu:

W pełni zgadzam się z Szymonem.

Sytuacja byłaby wątpliwa, gdyby uczestnikom mogło się wydawać, że zapłacili za coś innego niż otrzymają ("partnerstwo" zamiast przewodnictwa). Jeżeli ten temat jest zawczasu wyjaśniony bez niedomówień, to moim zdaniem nie ma przeciwwskazań.
Szymon
PostWysłany: Nie 19:11, 20 Gru 2015    Temat postu:

Piotrku, swego czasu już wcześniej pisałem w podobnej kwestii i wciąż podtrzymuje stwierdzenie, że w niczym złym moralnym nie jest takie działanie jak Twoje.
Myślę, że wiedza i doświadczenie też ma swoją cenę, którą przecież nie dostałeś w prezencie, tylko w trudzie ją zdobyłeś.
Jeśli z góry jasno postawisz warunki, jednocześnie oferując konkretną pomoc/wiedzę/organizację - dlaczego nie? Ty, jako organizator, przecież możesz postawić swoje warunki udziału/uczestnictwa w danym wyjeździe. Jeśli ktoś tego nie zaakceptuje, wcale nie zmuszasz go do tego wyjazdu. Wszak może samodzielnie powziąć się podobnych działań w postaci samodzielnego wyjazdu.

Uważam także, że będąc swoistym organizatorem, nawet nieformalnym (nie będę poruszał tu kwestii odpowiedzialności i formalności), uczestnicy poniekąd Twojej osobie powierzają swoje bezpieczeństwo czy pomyślność wyjazdu. I tutaj musiałbyś się zastanowić, jak ugryźć ten temat, by w razie draki nie trafić za #. Zapewne gdy pojedziesz ze znajomymi, takie przykre sytuacje raczej Ci nie grożą, ale już dalsi znajomi, przygodnie poznani - mogą stanowić (ALE NIE MUSZĄ!) problem.

Osobiście - podkreślam - nie widziałbym nic złego w tzw. partnerskim wyjeździe połączonym z dotacją o jakiej piszesz. I pewnie gdybym był mniej samodzielny i bardziej $, to bym skorzystał z takiej opcji Smile.

Życzę powodzenia! Smile
Petefijalkowski
PostWysłany: Nie 11:42, 20 Gru 2015    Temat postu: "Wyjazd partnerski" czy wspomożenie kolegi ?

Hej,

męczy mnie jeden temat, chciałbym poznać Wasze zdanie... Krótko mówiąc od 8lat jeżdżę zimą na okołotygodniowe narciarskie przejścia na Ukrainie (raz Rumunia, raz Gruzja). Przez te lata nie ukrywam zdążyłem dość dobrze zgłębić realia w górach Ukrainy, przy rzucanych co roku galeriach słyszałem często czy na tym forum czy w innych mediach społecznościowych "słuchaj, jakbyś jechał za rok....".

Rzecz rozchodzi się o to że aktualnie finansowo jestem w czarnej d, a chętnie bym pojechał na taki wyjazd tygodniowy, który jednak kosztuje całościowo np 600-700zł, mając już sprzęt. Zastanawiam się nad moralnością akcji umawiam się z 3-4 osobami na wyjazd na Ukrainę skiturowy, ale mówię "moi drodzy, nie stać mnie, pokryjecie moje koszty razem na czterech?"

Z jednej strony wiem że dla wielu osób wydatek dodatkowy typu 200-300zł za fajny wyjazd z osobą która obczai temat i wie co i jak, logi, chatki niechatki itp - to żaden problem. Z drugiej strony czuję moralne opory, a także potencjalne zarzuty jak przy słynnych "wyjazdach partnerskich".

Podkreślę - nie chodzi o zarobek, ale o możliwość pozwolenia sobie na wyjazd.

Ktoś z Was odważy się wypowiedzieć?

Dzięki, jeżeli chcecie zbiczować bo np nie kojarzycie mnie z wyjazdów - obejrzyjcie najpierw galerię picasa (w profilu jest).

Pozdrawiam,
Piotrek

Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin