Polski Klub SkiTurowy

Łorzełek · domownik

zielonym szlakiem z Wetliny, który dogłębnie przetarłem (do 30-50cm przy torowaniu zapadanie na nartach 100mm) - Jawornik (z małym zboczeniem na "ścieżkę" wzdłuż granicy BNP, która wsiąkła.
Od Jawornika do przełączki pod Paportną przejechane przez skuter (na szczęście dla mnie). Od przełączki druga faza torowania - nawiane 40-70cm świeżego. Po 3,5h docieram na Paportnę i robię odwrót, bo ciężko jest wypatrzeć żółte szlaczki na drzewach.

Także jeśli ktoś będzie chciał tamtędy podąrzać, to może jeszcze być przetorowane, ale nie musi, bo w Biesiach dzisiaj 50-70km/h wicherek i jak wracałem ze szczytu, to już do połowy moje ślady były zasypane, grrr

Więcej fotek [link widoczny dla zalogowanych]

janusz194 · domownik

byłem w tamtym rejonie w połowie stycznia, fajny, dziki, zakatek Bieszczad mnie brakło sił by dojśc do Paportnej, wycof odbył sie z Jawornika.Wchodziłem żółtym. pozdrawiam

krzychu · domownik

Paportna fajna. Ja dziś byłem w okolicy Cisnej. Najpierw elegancko, odśnieżaną drogą leśną przysypaną kilkoma centymetrami świeżego śniegu. Później w las i się zaczęło. Zapadałem się z nartami ok 50 cm. Przy przejściu przez jar pieszo (z nartami przypiętymi do plecaka) wpadłem po cycki i nie mogłem się z tegoż jaru wygramolić. Po ok 2 godzinach męki dałem sobie spokój i zjechałem po swoich śladach. Planowałem być 2 dni w Bieszczadach, ale wróciłem. Sam nic nie zdziałam.

Łorzełek · domownik

Ja lubię takie dzikie tereny.

Szkoda, że tak późno zobaczyłem twojego posta w piątek, w drużynie byśmy dali radę więcej przetrzeć.

W sobotę pod Smerekiem w nartach wpadłem po pachy, ale na szczęście wydobycie się z opresji zajęło mi tylko 5min.

W takich warunkach odpięcie nart to strzelenie sobie w kolano.
Nawet jak foki ubierasz/zdejmujesz, to robisz to stojąc na jednej narcie wpiętej i drugą nogą za tylnim wiązaniem. Jak tylko chciałem stanąć na bucie to do pasa od razu zapadka.